Akwedukt. Oficyna Wydawnicza Klubu Muzyki i Literatury we Wrocławiu
rok założenia: 1999
Każda książka w Akwedukcie jest źródłem.
Od ponad 25 lat Akwedukt publikuje poezję, wspomnienia, opracowania krytyczno-naukowe, albumy fotograficzne, tłumaczenia – w przeświadczeniu o wartości słowa, dbając o różnorodną i interesującą dla czytelników ofertę wydawniczą. Poszukiwanie autorek i autorów wrażliwych, wnikliwych, oryginalnych, niezależnych, dokładność edytorska, piękna szata graficzna – wynikają z przekonania, że literatura jest dobrem kultury, jej bogactwo, płynące z wiary i odwagi, tworzą książki i ich czytelnicy.
Urszula M. Benka, Akwedukt, [w:] Klub Muzyki i Literatury – 65 lat, zebrał, opracował i wstępem opatrzył Ryszard Sławczyński, Wrocław 2024, s. 65–74 [pdf]
Marek Rolski, „Z dala od mainstreamu. Oficyna Wydawnicza Akwedukt”, „Kalendarz Wrocławski” 2022, nr XLVI (46), s. 235–242 [pdf]
|
Edward Kostka, „Malowanie gaju”
Okładka [pdf]
„Zamierzał być architektem, ale uwiodło go malarstwo. […] na jednej z przerw, któryś z kolegów dał mi sztyft od baterii, czarny, grafitowy, twardy. Jak się wchodziło do szkoły od strony ulicy, po obu stronach furtki były słupki. Spodobał mi się ten słupek, ciepły w kolorze i na nim popełniłem abstrakcyjny rysunek, niemal sgraffito, wbijając grafit w tynk. […] Przerwa się skończyła, wszyscy do klasy i pani nauczycielka, bardzo miła Frau Szymański pyta mnie, czy to ja jestem autorem tego dzieła na słupku. Przyznałem, że tak, bo byłem z siebie zadowolony, wręcz dumny. A ona kazała mi po lekcjach iść do woźnego, który urzędował w piwnicy, wziąć wiaderko z wodą i papiery, i tymi papierami wszystko tak wyszorować, żeby ślad nie został. Co to była za katorga! Myłem, szorowałem, a rysunek trwał, bo głęboko wrył się w tynk. No, ale ile mogłem, tyle go zmyłem. Mój pierwszy popis”.
Zofia Gebhard
|
|
Stefania Krasicka i Jan Krasicki, „Tyle razy miałam nie żyć. Kresy Wschodnie utracony Raj”
Okładka [pdf]
Wspomnienia Stefanii Krasickiej obejmują kilka znaczących dla niej epizodów z okresu przedwojennego, lata II wojny światowej, aż do czerwca 1945 roku, daty ucieczki, wygnania z rodzinnych Kresów Rzeczypospolitej. Bezpośrednia relacja naocznego świadka krwawej zagłady jej „Małej ojczyzny”, końca świata, w którym urodziła się i dorastała. Przeżyła – to wręcz cud – „tyle razy miałam nie żyć, a żyję”; jej opowieść to wstrząsająca, osobista rekonstrukcja pamięci wydarzeń okrutnych, mrocznych, w których zdrada, podstęp i szał mordowania sąsiadów, krewnych, obcych, zataczają piekielne kręgi.
Fragment z posłowia dr Zbigniewa Bitki
|
Piotr Lamprecht ''Światło przy granicy''
Jedną z najgłębszych potrzeb ludzkiego umysłu jest potrzeba prawdy. Nasze życie nabiera sensu dopiero wtedy, kiedy objawia się ona w pełnym blasku. Prawda miłości, wiary, szczęścia... Główną drogą, która prowadzi do prawdy, jest pamięć. Kiedy ją tracimy, tracimy wszystko, świat zamienia się w wielki chaos, a wszelkie zasady i normy przestają mieć znaczenie. O pamięci pisali wielcy filozofowie, artyści, politycy, uczeni, uznając ją za kamień węgielny w poznawaniu rzeczywistości. Dante Alighieri powiadał: „Dobrze ten schował, kto schował w pamięci”. Stanisław Srokowski
Wstęp. Stanisław Srokowski, "Światło pamięci rozjaśnia prawdę" [pdf]
Felieton, Michał Piętniewicz, List o „Świetle przy granicy” Piotra Lamprechta. Źródło: Pisarze.pl
|
|
|
|
<< pierwsza < poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna > ostatnia >>
|
Strona 10 z 23 |